Rozmiękłe, nabrzmiałe od deszczu ścieżki wiją się wśród błotnistych kolein.
2016.
Powoli porządkuję archiwum prac. Negatyw Pozytyw powróci w fotograficznej odsłonie. Grafiki i ilustracje zostaną przeniesione na nowego bloga, którego rozwijam od początku lata. Szczegóły niebawem :) Do zobaczenia! ;)
już się obawiałem że nic nie robisz :-)
OdpowiedzUsuńPrzeoczyłam Twój komentarz. Robię, ale bardzo długo mi schodzi. Zbieram po kilka rolek do ręcznego wywoływania i zanim wysuszę, zeskanuję i usunę paprochy to nagle mijają dwa, trzy miesiące :/ No i nie mam aż tyle czasu na szwendanie, co dawniej ;)
UsuńU mnie podobnie. Nie mam czasu na zdjęcia, na przesiadywanie w ciemni. Na razie zastój, aczkolwiek właśnie w taką szaro-burą pogodą najwięcej jeździliśmy z Przemkiem na zdjęcia.
Usuń